![]() |
Cisza - teraz ważniejsza niż kiedykolwiek |
Cisza - teraz ważniejsza niż kiedykolwiek przedtem.
Potrzebna i niezbędna, by żyć. Jedyna rzecz, dzięki której odcinasz się od świata, wampirów energetycznych i złych wiadomości płynących z głośnika radia - masz siebie, swoją głowę i mnóstwo pomysłów na godne spożytkowanie chwil milczenia innych. Książka o tym tytule całkowicie skołatała moje myśli. Sprawiła, że musiałam przyjechać tutaj, w góry, które kocham, by przekonać się o słuszności słów jej autora. I przekonałam się. Teraz, opowiem o tym wszystkim Tobie. Mam nadzieję, że skorzystasz, zrozumiesz i nauczysz się ciszy.
Jestem osobą, która czasami nie potrafi odmówić, zebrać myśli czy zwyczajnie nic nie zrobić. Kocham chwile milczenia, ale z upływem kilku minut, one mnie zwyczajnie nudzą. Jednak od chwili lektury i autorefleksji nad tym co przeczytała, doceniłam tą ciszę, którą może mieć każdy, i która pozwoli nam żyć dłużej i lepiej. Nie jest to książka o szczęściu i dążeniu do niego. Nie jest to publikacja mająca zmotywować Cię ruszenia tyłka z kanapy i sięgania marzeń. Nie jest to dzieło, nadające się do uznania go bestsellerem. Ta książka, powinna być obowiązkową lekturą dla wszystkich.
Napisał ją Erling Kagge. Podróżnik, badacz i (nie)zwykły człowiek. Mówi o ciszy, jak Tetmajer o Tatrach. Mówi słowami, które łapią za serce i przeszywają je tak mocno, że człowiek czy chce czy nie chce podda się refleksji nad każdym pytaniem i każą odpowiedzią z tej publikacji.
Ale zacznijmy od początku. Zacznijmy to jak bajkę, która kończy się dobrze dla każdego. Bo prawdziwej ciszy każdy może się nauczyć za darmo. I to jest piękne, to łapie za serce, za myśli i uczucia.
Hałas, który zabija wszystkich
Od narodzin, z każdej strony docierają do nas dźwięki. I z czasem nawet nie odnotowujemy już tego, że nie wyłączyliśmy telewizora, że w tle gra radio. Zapominamy, bo jesteśmy już do tego tak przyzwyczajeni, że przestajemy to zauważać. Ale jak ktoś nagle wyłączy wszystko, wtedy się budzimy. Milczenie jest dla nas niewygodne, męczące, a my czujemy się jak targani konwulsjami, nie mogąc wytrzymać ani sekundy, pozbawieni bodźców dźwiękowych, smagających nasze przygłuche uszy. Z każdym dniem, hałasu przybywa, my w błędnym kole pomiędzy dźwiękiem wiadomości, powiadomień czy dzwoniącego telefonu nie potrafimy odnaleźć siebie.
Nie dajemy dojść do głosu naszemu "ja". Naszym myślom, pragnieniom, potrzebom. Zabijamy swój wewnętrzny głos nieświadomie.
Codziennie potrzebujemy głośniejszych dźwięków. Co roku chcemy lepszych telefonów, tabletów, komputerów. Każdego dnia oczekujemy coraz to lepszych produktów. Coraz to większych ekranów i coraz to głośniejszych kin domowych i wydajniejszych akumulatorów. Dlaczego?
Uwielbiam być sama, wyłączyć wszystkie grające urządzenia i zatopić się w ciszy. Cisza jest ,,muzyką'' dla moich uszu. Jeśli mam do tego książkę, to mogę tak żyć cały czas :D
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobnie! Książka, to taka moja cisza ☺️
UsuńO tak to najlepszy sposób na relaks, szkoda tylko, że tak mało go mamy teraz ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie...
UsuńCisza jest świetnym lekiem na zszargane nerwy. Najbardziej irytujące są chyba bez przerwy dzwoniące telefony komórkowe.
OdpowiedzUsuńTo mnie irytuje najbardziej... 😑
UsuńUwielbiam ciszę. Nie ukrywam, czasem naprawdę lubię sobie posłuchać głośnej muzyki, ale nie ma nic wspanialszego, niż obudzenie się o poranku, otworzeniu okna i usłyszenia świergotu ptaków i.. kompletną ciszę. Człowiek może sobie zdać sprawę ile pięknych rzeczy go otacza. Wokół nas jest zbyt dużo hałasu - ciągle rozmawiamy, słuchamy, jesteśmy w mieście, że zapominamy co to prawdziwy odpoczynek w ciszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaktusowy Sad
I właśnie to pozwala zauważyć, ze nawet w dzisiejszych czasach już ptaki śpiewają ciszej, coś to oznacza...
UsuńPrzydało by mi się coś takiego, czasami bardzo potrzebuję odciąć się od hałasu, od tego wszystkiego dookoła, co mnie odciąga od tego, co faktycznie powinnam robić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Sylwia :)
W wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Ja również potrzebuje, choć na minutę każdego dnia ☺️
UsuńNie lubię ciszy i nie chodzi o to, że muszę mieć włączony cały czas telewizor bo lubię wyłączyć telefon i pobyć sama ze sobą tylko, że w mieście bo tam się najlepiej czuję ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś innego ☺️
UsuńBardzo przydaje się taka chwila ciszy. Dla ukojenia, zebrania myśli. Relaxu.
OdpowiedzUsuńDokładnie 😊
UsuńNie wyobrażam sobie pisania w hałasie (żyję z pisania).
OdpowiedzUsuńDlatego mieszkam w... górach :)
Gdyby nie one... [wolę sobie tego nie wyobrażać]
Tez codziennie myśle o przeprowadzce.. w Tatry..
UsuńPiękny i glęboki wpis! Idealnie trafilaś w moją wrażliwość. Hałas jest wszędzie i ciężko od niego uciec. Ale można też spojrzec na to z innej strony. Gdy rodzi się dziecko to właśnie jego krzyk, placz jest tak bardzo wyczekiwany. Nasze bycie zaczyna się od hałasu. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie!
UsuńCisza jest boska :) I chyba dlatego lubię czytać książki, bo oprócz słów czytanych w myślach otula mnie cisza :) Dziś towar deficytowy.
OdpowiedzUsuńTak, towar na wyczerpaniu, praktycznie już na minusie, a szkoda
UsuńCisza- coś cudownego! Ja uwielbiam. Niestety sąsiedzi niekoniecznie. Jeden prawie codziennie latem otwiera okno i wystawia głośniki na parapet. Czasem przez te jego basy drżą mi szyby :/ Inna sąsiadka tak słucha radia, że nie słyszę własnych myśli. Idę poprosić o wyłączenie, o chwilę spokoju, ale gdybym szła za każdym razem, to chyba w końcu musiałabym u nich zamieszkać :/ A ja kocham ciszę, śpiew ptaszków, szum wiatru. Śpię w stoperach, choć bywa, że nad ranem otwieram drzwi balkonowe i nasłuchuję budzącej się do nowego dnia przyrody :)
OdpowiedzUsuńU mnie najbardziej słychać samochody. Mimo, ze to przedmieścia. W niedziele ptaki śpiewają najgłośniejsze w tygodniu tylko szum i warkot, dlatego doskonale Cię rozumiem..
UsuńIdąc na studia przeprowadziłam się ze spokojnej wsi do dużego miasta i nie jest mi z tym najłatwiej, zwłaszcza w lecie. Brakuje mi czasem tego sielskiego spokoju i ciszy. Robię dziś dzień pierwszy, żeby złapać dystans i zwolnić ten pęd za niczym. Książka, cisza ( jak zatkam uszy) i coś pysznego.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się czytało, pozdrawiam cieplutko :)
Miłych chwil z książka! Dziękuje pięknie!!
Usuńniektórych cisza i samotność przeraża, ale to jest cudowne :) wtedy można się wsłuchać w przyrodę, w świat koło nas a zwłaszcza w siebie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze tak mało osób docenia ciszę. Śpiew ptaków, to najcudowniejsza muzyka :).
UsuńTo już kolejna rekomendacja dla tej książki. Dzięki temu wpisowi przypomniałem sobie o niej. Dzięki, bo ta pozycja wydaje mi się bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCzytaj i korzystaj :)
UsuńNiezwykła książka, bo nie jestem pewna, czy potrafiłabym napisać tyle stron o ciszy. Powinniśmy do niej dążyć i bardziej ją szanować, gdy nas otacza.
OdpowiedzUsuńTez byłam zaskoczona, ze książka jest tak bogata, a mówi o jednym temacie. Warto ja poznać :)
UsuńPrzy dwojce maluchów rzadko mam ciszę w domu, ale doceniam ja bardzo.
OdpowiedzUsuń:) i to jest najważniejsze
Usuńnie słyszałem o tej książce, zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńCisza bywa zbawienna :)
OdpowiedzUsuńDla ciała i ducha :)
UsuńWszystko zależy od naszych przyzwyczajeń :)
OdpowiedzUsuńA potem idziesz w góry, rozkoszujesz się ciszą, a na szlaku mijasz turystów puszczających muzykę z telefonu lub przenośnego głośnika. Pół biedy, jeśli byłoby to coś w miarę łagodnego. Ale nie! Z głośników dolatuje głośne ŁUP! ŁUP! ŁUP! i masa przekleństw. Ci to umieją uszanować ciszę!
OdpowiedzUsuńI cieszysz się, że na szczęście idą w przeciwnym kierunku niż ty...
Pozdrawiam
Ola z Muzycznej Listy