Kiedy kilka miesięcy temu zastanawiałam się, co daje joga i dlaczego staje się bardziej popularna niż inne formy aktywności fizycznej, byłam sceptycznie nastawiona do praktyki. Teraz, po ponad pół roku regularnego ćwiczenia asan, mogę opowiedzieć Ci moją historię.
Kiedy czujesz, że utknąłeś ze swoim życiem
Zaczęło się od postanowień noworocznych i tego, jak ugryźć je tym razem. Nie miałam zupełnie pomysłu na nowe wyzwania. Czułam, że utknęłam gdzieś pomiędzy chęcią rozwoju a balansem. Niby chciałam być bardziej produktywna, ale z drugiej strony miałam ochotę nareszcie wczuć się w siebie, pomedytować, zwolnić i nie ganić się za to, że przez chwilę czasami mi się nudzi.
Wtedy pomyślałam, że zacznę znowu z jogą. Znowu, ponieważ dwa lata temu trochę praktykowałam. Szybko jednak przestałam regularnie wchodzić na matę, znudziły mi się asany lub po prostu znalazłam inne hobby – już nie pamiętam głównego powodu porzucenia tej drogi.
Joga – co daje? Mój powrót na matę
Przypomniałam sobie, jak wiele frajdy sprawiały mi początki z jogą. Wtedy z niecierpliwością czekałam na zmianę pozycji, czyli wejście w kolejną asanę. Początki zawsze są intrygujące, bo nie wiemy, czego się spodziewać. Z upływem tych kilkudziesięciu miesięcy bez ćwiczeń, znowu poczułam się zaintrygowana. Siedząc w pracy już zastanawiałam się, jaki rodzaj jogi będę ćwiczyć po powrocie.
Na początek postawiłam na treningi otwierające klatkę piersiową. To idealne asany, jeśli pracujesz przed komputerem lub w takim ułożeniu, że często się garbisz, podnosisz barki mimowolnie do góry, długo przesiadujesz przez ekranem z wysuniętą do przodu głową, cierpisz na bóle w tym odcinku kręgosłupa lub masz wrażenie, że twój oddech utyka w połowie płuc, a chcesz w końcu złapać go pełną piersią.
Później zaczęłam próbować wzmacniania nóg i rąk. Nie obyło się również bez sesji na napięciowe, migrenowe bóle głowy. Wszystkie praktyki znajdowałam na YouTube. Do tej pory ćwiczę wraz z nim, choć ostatnio przestawiłam się na szkołę jogi online.
Teraz pewnie powiesz, że nie jesteś wystarczająco rozciągnięta lub nie masz czasu codziennie rozkładać maty i siłować się z dziwnymi asami. Na pierwszy rzut oka joga kojarzy się z kilkugodzinnymi ćwiczeniami w dziwnych, pokracznych pozycjach. To mylne wrażenie.
Joga to styl życia. Tyle powinno wystarczyć, ale czuję, że muszę bardziej poruszyć ten wątek. Zaczynamy.
Korzyści zdrowotne z praktykowania jogi
Nie trzeba zaczynać od godzinnych treningów na macie. Wystarczy nawet 10-20 minut, by poczuć dobroczynny wpływ tego sportu na swoją sprawność, ale i poprawę nastroju. Na YouTube znajdziesz mnóstwo merytorycznych praktyk, które trwają do kwadransa. Polecam Ci szczególnie Gosię Mostowską oraz moją ulubioną joginkę i jednocześnie fizjoterapeutkę, Gosię z kanału: Anatomia Jogi.
Liczy się technika
Jeśli po wejściu na matę bardziej będziesz skupiać się na tym, co podpowiada ci ciało i jakie ograniczenia są w nim na początku, unikniesz zniechęcających kontuzji i niepotrzebnego zmęczenia.
Oddychając przez nos, powoli, kierując wdech do dolnych żeber, dłużej wytrzymasz w bardziej wymagających pozycjach.
To tyle na początek. Mam nadzieję, że trochę cię zachęciłam ;)
(Nie) z motyką na słońce
Nie ćwicz, gdy naprawdę nie masz ochoty. Znajdź wtedy motywację na praktykowanie uważnego oddechu czy jogę twarzy lub rozmasowywanie napiętych mięśni skroni, żuchwy, karku i szyi. To też da ci pewne efekty i przy okazji unikniesz wyrzutów sumienia, że nie stanęłaś na macie.
Co dała mi joga?
Wprowadziła więcej spokoju do mojego umysłu. Zrozumiałam, że nie muszę mieć wszystkiego pod kontrolą, być codziennie maksymalnie produktywna i radosna. Mniej się lękam, mniej też zwracam uwagę na natrętne myśli. Medytacja prowadzona pozwala mi je akceptować, obserwować i puszczać dalej. Z kolei samo zainteresowanie się jogą sprawiło, że zaczęłam lepiej jeść, więcej się nawadniać i do minimum ograniczyć fast foody czy mięso. Nie, nie jestem wegetarianką, a uprawianie jogi nie zobowiązuje cię do tego, że masz nią zostać.
Joga to także, lub nawet przede wszystkim, praca z emocjami. Ukryte w różnych częściach ciała wyrządzają nam sporo krzywdy, o czym często nie wiemy. Dlatego właśnie regularna praktyka i skupianie się bardziej na uważności w jodze, a nie wchodzeniu w asanę na maksa swoich możliwości, daje najlepsze rezultaty na każdej płaszczyźnie codzienności.
Na dziś to tyle. Dosyć chaotyczny post po długiej przerwie, ale czułam, że chcę się tym z tobą podzielić. Do następnego!
Namaste 😊
Ciekawe i interesujace wpisy
OdpowiedzUsuńFajny blog, Co do jogi muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńinspirujące wpisy i fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńMudry są bardzo dobrą receptą na uspokojenie i podreperowanie zdrowia. Niestety potrzebna jest tu systematyczność.
OdpowiedzUsuńciekawie prowadzony blog!
OdpowiedzUsuńświetny blog
OdpowiedzUsuńsuper! polecam tego bloga
OdpowiedzUsuńbardzo pomocny post, ja zawsze po takiej sesji jogi lubię położyć się w moim łóżku i pozbierać myśli
OdpowiedzUsuńważnym czynnikiem o którym często zapominam kiedy regularnie ćwiczę to to, że sen to połowa sukcesu przy procesie regeneracji mięśni
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się swoją historią. Od jakiegoś czasu myślę o spróbowaniu jogi i chyba w końcu znalazłam motywację!
OdpowiedzUsuńJoga jest super ale warto też pojeździć na rowerze, szczególnie w ciepłe wiosenne dni :)
OdpowiedzUsuńudając się pierwszy raz na terapie rok temu nie sądziłam, że tak mi to pomoże, w trakcie terapii zaczełam szukać zajęć które sprawie że sie zrelaksuje i pozbieram myśli, tym okazała się właśnie joga a terapia przynosi jeszcze lepsze efekt!
OdpowiedzUsuńWiele osób zapisuje się na zajęcia jogi myśląc o odchudzaniu. Tutaj zalecamy bardziej ćwiczenia cardio. Joga pomaga rozciągnąć i wysmuklić mięśnie, pozbędziemy się bólu kręgosłupa i wyciszymy. Świetny sport dla osób żyjących szybko.
OdpowiedzUsuńFajny blog. Pewnie dużo osób wejdzie na ten blog.
OdpowiedzUsuńsuper inforacje i wpisy!
OdpowiedzUsuń