Kiedy pomysł na biznes nie wypalił – upadłość konsumencka


Całkiem niedawno, pisałam już o tym, jak rozkręcić własny biznes. Jednak nie powiedziałam tam o kilku kruczkach prawnych i innych rzeczach, które warto wiedzieć przed otwarciem firmy. Dlatego dziś postanowiłam nadrobić zaległości. W niniejszym artykule poruszę 2 – moim zdaniem – istotne tematy. Zapraszam do czytania.

Upadłość konsumencka – czy zawsze konieczna?

Wiele osób uważa, że własna firma to jedynie straty, ciągłe problemy, stres i papierologia. Jednak z perspektywy czasu dostrzegają oni kilka plusów takiego rozwiązania. Przede wszystkim, jesteśmy na swoim i możemy pracować tak, jak lubimy i jak nam jest wygodnie. Biurokrację i stres, zawsze można zostawić na koniec, ponieważ organizacja pracy i skrupulatność, to cechy, które – jeśli będą  wyćwiczone – raz na zawsze ułatwią życie każdemu przedsiębiorcy.

Summa summarum okazuje się więc, że własny biznes ma same plusy. Pewnie, osoby, które takowy prowadzą za chwilę powiedzą, że żałują. Wiele firm, pomimo wieloletniej tradycji i pracy, upada. Czym to jest spowodowane? Według mnie brakiem pomysłu na rozwój i brak poczucia czasu. Co to oznacza? Najłatwiej jest robić to, co robimy już od kilkunastu lat. Mało kto, otwiera się na nowe możliwości i sposoby reklamowania firmy lub usprawnienia jej działania, i wprowadzenia nowości, które przyciągną nowych klientów.

Kiedy więc chcemy pracować nad biznesem po staremu, stąd już krótka droga do bankructwa. Przykładowo, upadłość konsumencka jest dla wielu jedynym wyjściem. Nie chcą oni szukać sposobu na podniesienie się ze strat. Inni z kolei, zakładają firmy bez przemyślenia, co i jak zrobić, żeby prowadzić je długo i z zyskiem.

Działalność bez firmy – jak to możliwe?


Od niedawna, każda osoba, która chce sprawdzić swój pomysł na biznes, może go otworzyć, bez rejestrowania firmy i opłacania składek. Pole do popisu otwiera działalność nierejestrowana. Więcej na ten temat znajdziecie w sieci, ale ja pokrótce opiszę Wam, o co w niej chodzi.

Przykładowo, chcecie sprzedawać biżuterię DIY. Możecie więc wystawić ją na allegro i legalnie na tym zarabiać. Jedyny warunek, to wystawianie faktury bez VAT lub rachunku. Wasz miesięczny próg wpływów z działalności nierejestrowanej, nie może przekroczyć ok. 1025 zł (dokładną kwotę znajdziecie w sieci). Moim zdaniem jest to świetna alternatywa dla firmy. Co o tym myślicie?

Jeśli pomysł nie wypadli, upadłość konsumencka i stres związany z niepowodzeniem nas ominie. Poza tym, zawsze możemy jednocześnie pracować na etat, a w weekendy dorabiać sobie na pasji, którą będzie właśnie taka działalność.

Komentarze

  1. ciekawy pomysł z tą działalnością nierejestrowaną, jak na początek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama tak sprzedaje, i to bardzo fajna alternatywa

    OdpowiedzUsuń
  3. Działalność nierejestrowana może się sprawdzić moim zdaniem na początku, jak chcesz sobie dorobić. Na dłuższą mętę, jeśli chce się w końcu zacząć zarabiać pieniądze, a nie "grosze" to trzeba jednak ruszyć głową i wymyślic śposób w jaki można to zrealizować albo usprawnić coś, co zwiększy sprzedaż

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektórzy mówią, że porażka to najlepszy nauczyciel, ale gdy chodzi o porażkę w biznesie, to może to być bolesne.

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem coś na ten temat, też kiedyś miałem swój pierwszy biznes i nie wypalił, teraz otworzyłem kolejny i bardzo dobrze działa, jestem zadowolony, polecam każdemu zaryzykowania!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentując wpis umieszczony na blogu pod adresem: https://martielifestyle.blogspot.com/ , wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych użytych w celu wydania opinii pod niniejszym artykułem. Polityka prywatności i pliki cookies obowiązujące na Martielifestyle znajdziesz pod tym linkiem: https://martielifestyle.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci-i-pliki-cookies.html