Najlepsze, co mnie spotkało – recenzja – Agata Przybyłek
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Książka "Najlepsze, co mnie spotkało" była naprawdę fascynującą przygodą, którą z bliska przedstawi Ci ta recenzja. Będą chwilę wzruszenia, zamyślenia i nostalgii, ale nie zabraknie też odrobiny gorzkich słów. W końcu ja zawsze muszę się do czegoś doczepić. Dobra, może zacznę pisać konkretnie, bo jak tak dalej pójdzie, to zapomnę, o czym było "Najlepsze, co mnie spotkało".
Kiedy skończyłam czytać "Jedyne takie miejsce", szukałam czegoś w podobnym klimacie, bo po Inkubie, poradniach i całej masie innej, ciężkiej literatury, potrzebowałam chwili oddechu. I tym oto sposobem w objęcia mojego telefonu trafiła książka Agaty Przybyłek. To był mój pierwszy raz z tą autorką i po tytule, i samej okładce spodziewałam się prostego i w miarę lekkiego romansu z obyczajową scenerią w tle. Trochę, na własne życzenie, się rozczarowałam…
Komentując wpis umieszczony na blogu pod adresem: https://martielifestyle.blogspot.com/ , wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych użytych w celu wydania opinii pod niniejszym artykułem. Polityka prywatności i pliki cookies obowiązujące na Martielifestyle znajdziesz pod tym linkiem: https://martielifestyle.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci-i-pliki-cookies.html
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń